Zaprojektuj swoje szczęście
Pewien starożytny filozof, odznaczający się ogromną pogodą ducha, ochrzczony został przydomkiem śmiejącego się filozofa. Z tego samego powodu zresztą podejrzewano go o szaleństwo, choć jedyne, co ośmielił się rozgłaszać, to szczęście rozumiane jako dobry stan duszy, oparty na wewnętrznej harmonii. Kluczem zaś do osiągnięcia jednego i drugiego jest umiar. Mowa o Demokrycie. Współcześnie również nie brak ludzi, którzy poprzez otwarte popularyzowanie swojej radosnej filozofii życiowej, postrzegani są jako dziwacy, czy wręcz nawiedzeni. Co ciekawe, lansujący pesymistyczny obraz świata, narzekający, roszczeniowi i rozczarowani, spotykają się z większym przyzwoleniem społecznym. Z drugiej strony - tak szczerze - jaki typ ludzi my chętniej wybralibyśmy na kompana? Osobiście wolę oryginały będące duchem Demokryta. Kto wie, może dlatego, że - jako okaz nieszablonowy - ciągnie mnie do podobnie czujących pozytywnych ekscentryków. Podobne przyciąga podobne! I o tym będzie dziś mowa.
Klasyczna fizyka Newtonowska dużo wspólnego ma z determinizmem. Niestety tej statycznej, niezmiennej, przewidywalnej konstrukcji wymyka się wiele zjawisk, takich jak choćby świadomość, myśl, efekt placebo i inne doświadczenia poza cielesne. Dopiero Einstein pokazał, że przestrzeń i czas nie są strukturami absolutnymi, lecz - jako podporządkowane postrzegającemu je umysłowi - są relatywne i subiektywne. W przeciwieństwie do swojej poprzedniczki, fizyka kwantowa przyjmuje, że reakcji na dany bodziec często nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Okazuje się bowiem, że najdrobniejsze cząstki materii wcale nią nie są, a znaczenie mają tylko w połączeniu z pozostałymi, nigdy w izolacji. Co więcej mogą tworzyć różne rzeczy, w zależności od połączeń między nimi.
Jednym z głównych zarzutów, wysuwanych przeciwko "pozytywnie myślącym", jest rozleniwienie wynikające z ograniczania się do "wizualizowania". Mili Państwo! Jak żyję, nie widziałam, by ktoś doszedł do czegoś bez konkretnego zaangażowania. Umiejętność dostrzegania jasnych stron życia bez wątpienia należy do zalet, które w osiągnięciu celu mogą nam pomóc. Wizualizowanie jednak na nic się nie zda, jeśli w ślad za nim nie pójdzie działanie. Uwierzyć, że coś jest możliwe, to nic innego bowiem, jak podjęcie działania zmierzającego do zrealizowania wykreowanego w umyśle planu.
Koncepcja, którą przedstawiam, jest tylko interpretacją fizyki kwantowej, ta bowiem nie udowadnia, ani nie potwierdza moich poglądów. Jednakże nie stoi też z nimi w sprzeczności. Słowa mają ogromną moc, dlatego z uwagą wypowiadaj zarówno te, które pojawiają się w Twoim wewnętrznym monologu, jak i te, za pomocą których porozumiewasz się z innymi. Wszak:
__________________________________________
Klasyczna fizyka Newtonowska dużo wspólnego ma z determinizmem. Niestety tej statycznej, niezmiennej, przewidywalnej konstrukcji wymyka się wiele zjawisk, takich jak choćby świadomość, myśl, efekt placebo i inne doświadczenia poza cielesne. Dopiero Einstein pokazał, że przestrzeń i czas nie są strukturami absolutnymi, lecz - jako podporządkowane postrzegającemu je umysłowi - są relatywne i subiektywne. W przeciwieństwie do swojej poprzedniczki, fizyka kwantowa przyjmuje, że reakcji na dany bodziec często nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Okazuje się bowiem, że najdrobniejsze cząstki materii wcale nią nie są, a znaczenie mają tylko w połączeniu z pozostałymi, nigdy w izolacji. Co więcej mogą tworzyć różne rzeczy, w zależności od połączeń między nimi.
"Pojedyncze cząsteczki materii są abstrakcjami, ich własności można definiować i obserwować tylko poprzez ich interakcje z innymi systemami."
(Niels Bohr, fizyk, laureat Nagrody Nobla)*
“Jako człowiek, który poświęcił całe swoje życie na najbardziej zdroworozsądkową
naukę – studia nad atomem mogę Was zapewnić jako rezultat moich badań,
że w istocie… nie ma czegoś takiego jak materia.
Materia w takim sensie w jakim ją postrzegamy wywodzi się i istnieje jedynie
dzięki sile, która wprawia cząstki w drgania i trzyma ten malutki układ słoneczny
w całości. Musimy przyjąć, że za tą siłą kryje się inteligenty i świadomy umysł.
Ten umysł jest macierzą całej materii i całego wszechświata.”
naukę – studia nad atomem mogę Was zapewnić jako rezultat moich badań,
że w istocie… nie ma czegoś takiego jak materia.
Materia w takim sensie w jakim ją postrzegamy wywodzi się i istnieje jedynie
dzięki sile, która wprawia cząstki w drgania i trzyma ten malutki układ słoneczny
w całości. Musimy przyjąć, że za tą siłą kryje się inteligenty i świadomy umysł.
Ten umysł jest macierzą całej materii i całego wszechświata.”
(Max Planck, fizyk, laureat Nagrody Nobla)
Wszechświat, to czysta energia, która odpowiada na nasze myśli i uczucia. Wibrujemy z konkretną powtarzalnością. Myśli pozytywne zwiększają częstotliwość wibracji, zaś negatywne ją obniżają. Nie jesteśmy zatem tylko obserwatorami. Zdając sobie sprawę z tego, że nie ma czegoś takiego, jak neutralny obserwator, że istotnie - mamy wpływ na przeprowadzany eksperyment, naukowcy sformułowali termin podwójnie ślepej próby. Jest to technika stosowana w eksperymentach, w której uczestnicy oraz osoby przeprowadzające doświadczenie, nie mają dostępu do kluczowych informacji. Ma ona na celu wyeliminowanie możliwości wpłynięcia na wynik badania. Skoro zatem wywieramy wpływ na rzeczywistość w pracy, to również i w życiu prywatnym. Tak - to my tworzymy swoją teraźniejszość. Nasza wewnętrzna energia oddziałuje na energie wszechświata i przyciąga sytuacje, które wibrują podobnie. Świat jest odbiciem naszych przekonań, również tych bezwiednych. Przeto kluczem do zdrowia okazać się może miłość, wdzięczność i pogoda ducha, które bezsprzecznie podniosą nasze wibracje. Prawo Przyciągania nam sprzyja! Niestety jesteśmy tak mocno zakorzenieni w lęku, że nieświadomie uruchamiamy również te niechciane przez nas okoliczności. Jak powiedział Paul Joseph Goebbels, jeden z najbliższych współpracowników i doradców Adolfa Hitlera:
Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą.
Jednym z głównych zarzutów, wysuwanych przeciwko "pozytywnie myślącym", jest rozleniwienie wynikające z ograniczania się do "wizualizowania". Mili Państwo! Jak żyję, nie widziałam, by ktoś doszedł do czegoś bez konkretnego zaangażowania. Umiejętność dostrzegania jasnych stron życia bez wątpienia należy do zalet, które w osiągnięciu celu mogą nam pomóc. Wizualizowanie jednak na nic się nie zda, jeśli w ślad za nim nie pójdzie działanie. Uwierzyć, że coś jest możliwe, to nic innego bowiem, jak podjęcie działania zmierzającego do zrealizowania wykreowanego w umyśle planu.
Koncepcja, którą przedstawiam, jest tylko interpretacją fizyki kwantowej, ta bowiem nie udowadnia, ani nie potwierdza moich poglądów. Jednakże nie stoi też z nimi w sprzeczności. Słowa mają ogromną moc, dlatego z uwagą wypowiadaj zarówno te, które pojawiają się w Twoim wewnętrznym monologu, jak i te, za pomocą których porozumiewasz się z innymi. Wszak:
Na początku było Słowo
a Słowo było u Boga,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało.
(Biblia Tysiąclecia - Ewangelia wg św. Jana)
__________________________________________
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń